Czy powinnaś używać hashtagów na Pintereście? Nie. Koniec tematu, można się rozejść! Jeśli jednak zastanawiasz się skąd w Internecie tyle sprzecznych informacji na ten temat i dlaczego uważam że nie ma sensu ich używać pomimo że wciąż często je na platformie widać (nawet na moich pinach!) to zapraszam do lektury.
Zacznijmy od tego, że są 3 główne powody dla których mogłabyś chcieć użyć hashtagów:
- Żeby „przypodobać się” platformie (algorytmowi);
- Bo są one przydatne dla Twoich odbiorców;
- Bo pomagają spełniać Twoje cele marketingowe / biznesowe.
Zacznijmy więc od samego Pinteresta i jego algorytmu, bo tu czai się największa pułapka.
Hashtagi na Pintereście – jak podchodzi do nich algorytm?
Stosunek Pinteresta do hashtagów najlepiej określić mianem „to skomplikowane”. Zacznijmy od tego, że nigdy tak naprawdę nie były one na platformie potrzebne żeby pozyskać z niej ruch – Pinterest jest wyszukiwarką, więc tak samo jak nie potrzebujesz na swojej stronie pisać #słowokluczowe żeby wypozycjonować się w Google, tak samo nie potrzebujesz robić tego na Pintereście.
Nie potrzeba tu hashtagów, bo algorytm bierze pod uwagę całą grafikę, tytuł pina, opis, otoczkę i to, o czym jest Twój profil. Z drugiej strony kilka lat temu Pinterest borykał się z plagą treści przypiętych z innych serwisów (np. Twittera czy Instagrama) i niedopasowanych do platformy, więc żeby to ukrócić, takie piny były penalizowane. Później ten zakaz trochę zelżał, a we wrześniu 2017 Pinterest puścił newsa, że heloł, od tej pory hashtagi są mile widziane. Miały one służyć szybkiemu sortowaniu treści od najnowszych (normalnie po wpisaniu słowa kluczowego w wyszukiwarce Pinteresta pojawiały się treści najbardziej zdaniem Pinteresta dopasowane do tego, czego oczekuje użytkownik).
Na stronach ze wskazówkami dla twórców pojawiły się także wtedy wytyczne, żeby używać kilku (o ile dobrze pamiętam 2 – 5) dopasowanych hashtagów. Ponieważ programiści Pinteresta na swoim blogu (czapki z głów jeśli przebrniesz przez więcej niż 2 wpisy!) od lat skarżą się na problemy z odpowiednim przetwarzaniem danych i często potrzeba kilku miesięcy (!) żeby Pinterest właściwie “zaszufladkował” Twojego pina przypuszczam, że miało im to pomóc w lepszej i szybszej dystrybucji treści. Raczej nie okazało się to jednak sukcesem, bo po kilku miesiącach wzmianki o hashtagach zaczęły znikać z poradników Pinteresta a w sierpniu 2020 podczas Pin Potential Summit Alexandra Nikolajev, reprezentatka Pinteresta, potwierdziła to co wszyscy już od jakiegoś czasu podejrzewaliśmy – żeby hashtagami na Pintereście już się nie przejmować, ale nie zostaniesz “ukarana” jeśli użyjesz kilku w opisie pina.
Jak jest teraz?
W większości hashtagi są już nieaktywne (czyli jeśli pojawiają się w opisie pina nie można ich kliknąć, tak jak było to w przeszłości). Wyjątkiem są jeszcze jakieś niedobitki jeśli korzystasz z Pinteresta na smartfonie:
Czy jednak wciąż segregują treści od najnowszych do najstarszych, w odróżnieniu od zwykłych słów kluczowych?
Po wyszukaniu #finanse i po prostu słowa “finanse” wyświetlają mi się te same wyniki:
Podobnie jest przy innych wynikach wyszukiwan, więc wygląda na to że główny powód, dla którego hashtagi zostały na platformie wprowadzone, nie ma już prawa bytu.
A co z użytkownikami?
Niektórzy twierdzą że ludzie są przyzwyczajeni do hashtagów i wręcz ich oczekują… wydaje mi się to jednak marnym wytłumaczeniem, a przynajmniej ja nigdy nie czytałam czegoś w Internecie i nie pomyślałam sobie “hm, tekst fajny, ale jakoś tu pusto, brakuje mi tak ze 30 hashtagów”.
Jaki jeszcze może być pożytek ze stosowania hashtagów na Pintereście?
Śledzenie swojej kampanii w Internecie. Jeśli masz swój firmowy hashtag lub prowadzisz kampanię marketingową z przypisanym do niej konkretnym hashtagiem, możesz chcieć go śledzić poprzez odpowiednie narzędzia (jak np. Brand24). Problem w tym, że Pinterestowi o wiele bliżej jest do Google niż do Instagrama czy Twittera, więc takie śledzenie może nie przynieść oczekiwanych rezultatów.
Tak samo jeśli chcesz śledzić kto przypiął coś bezpośrednio z Twojej strony umieszczając domyślny opis pina na swoich grafikach, o wiele lepiej jest to śledzić bezpośrednio w statystykach Pinteresta, a do śledzenia pinów przypiętych przez siebie polecam kody UTM.
Poszukiwanie skradzionych pinów: to był mój ulubiony sposób używania hashtagów na platformie. Ponieważ kradzież grafik i wrzucanie ich jeszcze raz z innym adresem URL było na Pintereście bardzo częstym zjawiskiem, lubiłam dodawać firmowy hashtag, raz w tygodniu go wyszukiwać i zgłaszać skradzione piny (często złodziejom nie chciało się zmieniać opisu do grafiki więc te hashtagi zostawały w skradzionym opisie). Był to jednak problem zdecydowanie częstszy na anglojęzycznej części platformy (niektórzy zgłaszali też że właśnie dzięki hashtagom nie tylko Pinterestowi, ale też botom łatwiej było znaleźć ich treści i było one częściej kradzione, jednak trochę inny pogląd ma na to np. Louise Myers i z mojego doświadczenia wydaje mi się, że może mieć rację). Pinterest mocno też próbuje te praktyki ukrócić – i z coraz lepszym skutkiem. W każdym razie, nawet jeśli sortowanie “od najnowszych” nie działa, to i tak hashtag firmowy działający jak słowo kluczowe może Ci się przydać. W takiej formie może on też służyć, razem z logo na grafice, jako wyróżnik Twojej marki i pinów, i jest to jedyny przypadek w którym sama rozważałabym dodanie # do opisu pina.
Ostatnią sprawą którą chcę poruszyć jest żywotność pinów z hashtagiem. Z eksperymentu przeprowadzonego przez Jennifer Priest z Smart Creative Social wynikało, że piny, które miały hashtagi w opisie były przez Pinteresta indeksowane szybciej, ale też “wypalały się” szybciej – był to jednak eksperyment przeprowadzony w 2018 roku, kiedy Pinterest jeszcze się z hashtagami lubił. Moim zdaniem jeśli obecnie taka różnica w żywotności pinów wciąż się pojawia (sama jej obecnie nie zauważam, ale też nie prowadzę jakichś wielkich badan w tym temacie) to działa to akurat na niekorzyść hashtagów – w koncu piękno Pinteresta polega na tym, że przy odrobinie szczęścia Twoje treści mogą dla Ciebie pracować przez lata, głupio by było więc to zaprzepaścić używaniem hashtagów. Jeśli natomiast tej różnicy nie ma, to po co przepłacać? 😉 W oczach Pinteresta raczej nie dodaje to nam punktów, użytkownicy też nie będą mieli frajdy z odszyfrowywania hashtagów.
Podsumowując…
Hashtagi na Pintereście – tak czy nie?
Uważam że nie ma sensu ich używać, chyba że stoi za tym konkretny cel (jak na przykład firmowy # który służy rozpoznawalności Twojej firmy) i jesteś świadoma za i przeciw. Zgodnie z obecnymi informacjami, używanie kilku dobrze dobranych tematycznie hashtagów nie powinno Ci zaszkodzić i ograniczyć widoczności Twoich pinów, jeśli więc chcesz ich używać lub uważasz że u Ciebie się sprawdzają – śmiało! Pamiętaj jednak o kilku zasadach:
- najważniejsze są zawsze słowa kluczowe – jeśli używasz ich tylko w hashtagach nic dziwnego, że te piny u Ciebie działają;
- nie dodawaj więcej niż kilka hashtagów i pamiętaj o dopasowaniu ich do platformy, czyli do tego, co wyszukują użytkownicy. Tak samo jak w Google raczej nikt nie wyszukuje #poniedziałkowe_kadry albo #środadzieńloda tak samo nie będzie tego wyszukiwać na Pintereście. Kopiowanie opisu i hashtagów z Instagrama raczej nie pomoże bo użytkownicy korzystają z tych platform w innych celach.
- Jeśli dodajesz hashtagi, dodawaj je tylko w opisie pinów i tylko do nowych pinów – nie ma sensu edytować starych.
Ta-da! Oto i dłuuugaśna odpowiedź na proste pytanie – starałam się podać jak najwięcej źródeł i dat żeby pomóc Ci samej zdecydować jak wygląda sytuacja obecnie, nie dać się chaosowi i podjąć odpowiednią decyzję.